czwartek, 1 marca 2012

AXTION - Look Out For The Night (1985)


Amerykański AXTION to kapela której inspiracją muzyczną był RIOT, hard rockowy UFO, KROKUS czy też wczesny IRON MAIDEN. Zespół założony w 1982 r jednak długo nie zabawił na rynku muzycznym, gdyż po wydaniu debiutu „Look Out For The Night” się rozpadł. Jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy był sam styl i to w jaki zespół prezentował swoje umiejętności. Po prostu zero oryginalności, brak jakiś świeżych pomysłów, a samo podanie oklepanych pomysłów co najwyżej przeciętne. Takich zespołów było w owym okresie pełno, to też ciężko było się AXTION czymś wyróżnić. Na tle umiejętności wokalista randy Amos nie wyróżniał się i niczym specjalnym się nie zapisał w mojej pamięci. Tylko tyle że miał coś z maniery Puala di Anno, natomiast same jego umiejętności bardzo przeciętne, ale z drugiej strony inna maniera wokalna nie bardzo by tu pasowała. Nie wiele też wynika ze współpracy gitarzystów Weldon/Lazzari i właściwie nie słychać tego wsparcia drugiej gitary.

Same partie dobre takie na skraju heavy metalu i hard rocka, mieszając przy tym coś z wcześniej wspomnianych kapel dorzucając pazur i zadziorność takiego JUDAS PRIEST. Nie powiem jest to zagrane na przyzwoitym poziomie i da się słuchać, ale nic ponadto nie otrzymamy. Co z tego że taki otwierający „Road Runnin” ma zadatki na prawdziwego killera, skoro prostota i oklepany motyw dają tylko poniekąd częściową satysfakcję. Jest zadzior, naturalność, nieco surowości i przebojowości, ale to wciąż za mało, przy silnej konkurencji. Nawet zwolnienie tempa i przejście na bardziej stonowane tempo w „Spread The Axtion” nie pomaga i szczerze już daje się wyczuć rutynę i monotonność. Co ciekawe zabieg przejścia do bardziej spokojnych klimatów, wręcz balladowych jak to ma miejsce w „Hold Me Tight” też nie sprzyja albumowi, ba wręcz go pogrąża, stawiając w złym świetle. Pierwszą oznaką zainteresowania z mojej strony okazał się energiczny i dynamiczny „Fury Of The Tempest” i tutaj właściwie po raz pierwszy miałem frajdę z partii gitarowych, które brzmią tutaj bardzo melodyjnie i rytmicznie. Jest to bardzo dobra robota, aczkolwiek też nie wykraczająca poza pewne standardy . Skoro już jesteśmy przy plusach i znaczących kompozycjach to warto tutaj wymienić rozpędzony, zadziorny „Precious Rock” nawiązujący do wczesnego JUDAS PRIEST. Co ciekawie zespół ma problemy przy krótkich kompozycjach, a tak świetnie sobie radzi z kolosem jak „Look Out for The Night”. Ciekawie został tutaj połączona epickość z mrokiem i gdzieś tutaj można wyczuć ducha BLACK SABBATH. Czym utwór zaskakuje? Niemal wszystkim. Strukturą, pomysłowością, ambitną aranżacją i złożonością, czego nie można było uświadczyć wcześniej. Również bardzo dobrze prezentuje się nieco hard rockowy „Your Numbers Up” z radosnym, chwytliwym motywem gitarowym, choć nieco przeszkadza mi tutaj spłaszczona perkusja i właściwie przez cały album ten element nie brzmi do końca tak jak bym chciał. No i zakończenie w postaci koncertowego „Stand Up” można uznać za miłe dla ucha. Do plusów zaliczyć należy także udane brzmienie, które idealnie się uzupełnia z stylem w jakim obraca się kapela.

Poza rasowym, autentycznym brzmieniem i kilkoma mocnymi utworami do plusów warto też zaliczyć klimatyczną okładkę frontową. Jednak nie dajmy się przekupić tymi tanimi chwytami, po raz przejrzeć na oczy i postawić sprawę jasno. AXTION to kolejny średni zespół, który dzięki właściwemu okresowi i zdolności grania mógł zaistnieć na scenie i zaprezentować swój własny materiał. Niestety materiał ten okazał się wtórny, przewidywalny i mało przekonujący, a to przyczyniło się że więcej o tym zespole już nie usłyszano, może i to dobrze? Ocena: 4.5/10

1 komentarz:

  1. Nie zgadzam się z tak niską oceną :) Krążek aż kipi pomysłami i bardzo fajnymi zagrywkami. Dla mnie nie ma mowy o monotonii.

    OdpowiedzUsuń