sobota, 16 września 2017

ALAE NOCTIS - Slasher (2017)

Jestem fanem horrorów, zwłaszcza mam słabość do filmów z lat 80, gdzie nie efekty grały główną rolę, a pomysł i fabuła. Patrząc na okładkę "Slasher"hiszpańskiego zespołu Alae Noctis, który działa od 1998r to zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Na okładce mamy zabójcę, który łączy w sobie kultowe postacie z "Koszmaru z Ulicy wiązów", "Piątek trzynastego" czy "Halloween". Jest klimat, jest nawiązanie do lat 80 i heavy metalu z tamtego okresu. To jest to, ale nie byłem pewny co ten zespół do końca gra. Obstawiałem typowy klasyczny heavy metal nawiązujący do lat 80. W sumie nie wiele się pomyliłem, jednak to w pełni nie oddaje stylu Alae Noctis.  Zespół często zaliczany jest do "'Dark wave" czy "Retro Wave", przez nie brakuje syntezatorów, elektroniki i nawiązań do muzyki techno w pewnych aspektach. Nie ma mowy o słodkości, ani też kiczu. Jeśli już jest kicz to w dobrej proporcji. Pod względem stylu i jakości Alae Noctis naprawdę imponuje i co ciekawe wyróżnia się na tle konkurencji. Niby w muzyce jest sporo nawiązań do Accept, Wasp, Motley Crue czy Iron maiden. Jednak sposób podania i klimat robią swoją. Nie ma mowy o plagiacie, a Hiszpanie dobrze się przy tym bawią. Wokalista i gitarzysta Diego jest motorem napędowym zespołu i to właśnie jego niezwykła charyzma i przywiązanie do lat 80, sprawiają że zespół robi furorę niczym "Stranger Thins", który  przywołał lata 80. Nie oceniamy tutaj seriali, a muzykę, a ta jest fenomenalna i jedyna w swoim rodzaju. Już "Crazy oldman" zaskakuje i szykuje wykonaniem. Mam wrażenie, że słucham muzyki wyjętej z gry na Pegazusa. Gdzieś tam odbija się muzyka disco z lat 80. W połączeniu z chwytliwym riffem i patentami wyjętymi z wczesnego Accept sprawia, że nie ma mocnych na otwieracz. No i to jest jakiś ciekawy pomysł na heavy metal. Więcej speed metalu i melodyjności uświadczymy w rozpędzonym "Bounty hunter" i znów Diego wymiata w kwestii wokalnych. Klimatyczny "Murder One" jest komercyjny i przenosi nas do lat 80. Znów znakomita mieszanka muzyki elektro i heavy metalu. "Spoils of Crime" jest bliższy Motorhead, co pokazuje jak zespół urozmaicił ten krótki i treściwy materiał.  Śmieszny "Borderline" brzmi jakby został wyjęty z jakieś gry komputerowej. Bardzo fajny efekt wyszedł. Całość zamyka energiczny i dynamiczny "Slasher", który znów ukazuje speed metalowe granie lat 80. Nie ma słabych kawałków, całość bardzo przemyślana i klimatyczna. Alae Noctis zaskoczył pomysłem, a także wykonaniem. Takiej płyty jeszcze nie było.

Ocena: 10/10

2 komentarze:

  1. Patrzę się dziś na youtubie i widzę, że dużo nowości jest ogólnie z rocka i metalu... No to zaglądam na bloga - widzę fajną okładkę i dyszkę... czytam, obczajam... Dzięki, stary! Zespół petarda! Dobrze jest wiedzieć, że są takie perełki :-)

    OdpowiedzUsuń