niedziela, 17 września 2017

NIGHT RANGER - Don't let up (2017)



W latach 80 czy 90 swoje najlepsze albumy wydał bez wątpienia amerykański band Night ranger, który powstał w 1982 r. Ta kapela może pochwalić się kilkoma hitami jak choćby "Rock in America", "Sister Christian" czy "Sing me away". Zespół od samego początku skupiał się na graniu glam rocka/ hard rocka. Ich muzykę można porównać do Def Leppard, Dokken czy Alice Coopera. Grają soczysty hard rock i dobrze się przy tym bawią. Swoje najlepsze lata mają za sobą, ale kapela istnieje i ma się dobrze. Dowodem tego jest najnowszy krążek amerykanów w postaci "Don't Let Up".

Z klasycznego składu zespołu zostało trzech muzyków, a mianowicie : Kelly Keagy, Jack Blades i Brad Gillis. Jednak mimo pewnych roszad, zespół jest wierny swoim priorytetom i zamiłowaniom. Mimo upływu lat grają swoją i nie eksperymentują, tak więc "Dont Let up" to klasyczny Night Ranger. Może pozbawiony oryginalności i elementu zaskoczenia, ale nadrabia przebojowością i klimatem rodem z lat 80. Na nowej płycie nie brakuje ostrych riffów, lekkich melodii i dużej chwytliwości. Ta płyta jest po prostu bardzo przyjazna dla słuchacza. "Somehow, Someday" to taki radosny hard rock, który sprawdza się w dalekiej trasie. Jest szybko, energicznie i sporo tutaj pozytywnej energii. Zadziorny "Running out of Time" ma coś z starego Scorpions i do tego dochodzi duża dawka przebojowości. Tak tworzy się wyraziste hard rockowe przeboje. "Truth" to utwór z kategorii lekkich i bardziej komercyjnych. Kawałek idealny do radia i do promowania płyty. Więcej pazura i metalowego ducha mamy w "Day and night", który jest jednym z mocniejszych punktów płyty. Dobrym kawałkiem jest tytułowy "Dont let up", który podkreśla w jakich klimatach utrzymany jest materiał. Trochę szaleństwa mamy w rock'n rollowym "Say what You want". Na płycie znalazło się jeszcze miejsce na klimatyczną balladę w postaci "We can work it out". Warto też wspomnieć o wyrazistym "Jamie", który pokazuje też pracowitość zespołu.

Nie ma już lat 80, trendy się zmieniły, a Night Ranger wciąż jest i funkcjonuje. Wydają kolejne albumy i trzymają solidny poziom. "Dont let up" to taki typowy Night Ranger z lat 80. Nie jest to może ich najlepszy album, ale wstydu im nie przynosi.

Ocena: 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz