wtorek, 9 stycznia 2018

PALANTIR - Lost Between Dimensions (2017)

"Lost Between Dimensions" to debiut szwedzkiej formacji Palantir, który śmiało można polecić fanom Lost Horizon, Morifade czy Nocturnal Rites. Melodyjny power metal nie jest tutaj głównym czynnikiem, bowiem w muzyce Palantir znajdziemy też elementy progresywne i science fiction. Dodatkowym atutem tego wydawnictwa jest fakt, że produkcją zajął się Ced Forsberg znany z Blazon Stone czy Rocka Rollas. Dzięki temu można być spokojnym o jakość tej płyty.  Znajdziemy tutaj sporo ciekawych i klimatycznych kawałków, a najlepsze jest to że płyta jest urozmaicona i bardzo przebojowo.  Sami muzycy mimo braku większego doświadczania imponują profesjonalizmem. Marcus, który pełni rolę wokalista śpiewa czysto i z łatwością wchodzi w górne rejestry. Album otwiera nastrojowy "To Valhalla", który oczywiście nawiązuje do twórczości Falconer, czy Blind Guardian, co już dobrze świadczy o utworze.Dalej mamy rozpędzony i melodyjny "Escaping Reality", w którym zespół pokazuje jak bardzo chce stworzyć odpowiedni klimat s-f. Marszowy "Revival" jest bardziej nowoczesny w swojej stylizacji. Co więcej w tym kawałku mamy więcej progresywnych elementów, co jeszcze bardziej upiększa ten utwór. "Warriors of the Sun" też zaskakuje klimatem i popisem wokalnym Marcusa. "Centre of My life" to ukłon w stronę Sonata Arctica czy Stratocarius. Bardzo melodyjny i lekki kawałek.Mamy jeszcze marszowy i bardziej epicki "Kings and Queens". Punktem kulminacyjnym jest "Lost between dimensions", który przemyca sporo ciekawych elementów i przypomina stary dobry Lost Horizon, Rhapsody czy Gamma Ray. Świetny kawałek, który idealnie podsumowuje cały krążek. Miłe zaskoczenie tego roku i warto znać ten album, bo panowie pokazali klasę i pomysłowość.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz