wtorek, 6 marca 2018

MICHAEL SCHENKER FEST - Resurrection (2018)

Michael Schenker to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i uzdolnionych gitarzystów. Dał się poznać za sprawą takich kapel jak Ufo, Scorpions, czy Michael Schenker Group.  W tym roku powraca z nowym projektem o nazwie Michael Schenker Fest. Znajdziemy tutaj muzyków, którzy na dobre współpracują z Schenkerem w Michael schenker Group oraz Temple of Rock. Nie zdziwi Was więc obecność Graham Bonneta, Doggiego White;a, Gary'ego Bordena czy Robina Mcauley;a. Udało też się zaprosić takich gości jak  Kirk Hammet z Metallica. Mając takich doświadczonych muzyków i wolną ręką można było tylko stworzyć prawdziwą hard rockową perełką. Debiutancki album "Resurrection" to klasyczny hard rock, który zadowoli fanów Uriah Heep, Deep Purple czy Rainbow. Michael Schenker stawia tutaj na finezję, lekkość i bardzo złożone riffy, który imponują energią i pomysłowością.  Kirk Hammet daje czadu w rozpędzonym "Heart and Soul", który zaskakuje szybkością i nieco neoklasyczną formułą. Płytę promował "Warrior", który uwydatnia to co najlepsze w muzyce Schenkera. Jest lekkość, jest bluesowy klimat i bardzo pomysłowy riff.  Jeszcze lepszy jest "Take me to the Church", który zabiera nas do czasów, kiedy Doggie White śpiewał w Rainbow. Niezwykle przebojowy utwór, który zaskakuje chwytliwym riffem, a także klasycznym wydźwiękiem. Dalej mamy "Night Moods", który jest utrzymany w podobnym stylu co 'Take me to the church", który utrzymuje stylizacje Rainbow. Lekki, finezyjny riff, złożone solówki czynią ten utwór prawdziwą perełką. "Everest" to jeden z najszybszych utworów na płycie i to tylko potwierdza w jakiej formie jest Michael Schenker. W tej samej lidze mamy energiczny "Time knows when its time". W tym kawałku mamy bardzo pozytywną energię i sporo frajdy jeśli chodzi o melodie. Michael potrafi zagrać na wysokim poziomie i dać upust swoich umiejętności w instrumentalnym kawałku. "Salvation" to popis shredowego grania i dzieje się tutaj naprawdę sporo, co jeszcze bardziej potęguje doznania. Na koniec mamy nieco majestatyczny "The last supper", który zabiera nas w rejony mocnego hard rocka. Schenker pokazał klasę. Nic nie musi udowadniać światu, a jednak pomimo swoich lat wciąż potrafi zaskoczyć, a "Resurrection" jest tego dowodem. Płyta jest dynamiczna, przebojowa i niezwykle zróżnicowana. Jedna  z najciekawszych płyt roku 2018 i jedna z moich ulubionych płyt tego gitarzysty!

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz